Srebrny Warkocz - Edukacja Seksualna i Seks w Wieku Dojrzałym
zgoda na seks

Pełna zgoda!

Olga Żukowicz
/
16.01.2022

Współczesna seksuologia pojmuje zdrową aktywność seksualną jako sytuację, w której obie strony wyrażają na nią świadomą zgodę. Nie ma tu miejsca na swobodną interpretację, wymuszanie zbliżeń czy domniemania.

  • Czy kobieta idąc do mieszkania mężczyzny lub kobiety wyraża automatycznie zgodę na seks?
  • Czy mężczyzna powinien zawsze być gotowy na seks, kiedy jego partner lub partnerka ma ochotę na zbliżenie?
  • Czy jeśli kobieta zgodziła się na stosunek genitalny oznacza, że daje też przyzwolenie na stosunek analny.

Na wszystkie powyższe pytania, odpowiedź jest jedna: nie.

Społeczną konsekwencją filmowych scen romantycznych uniesień jest wciąż pokutujące przekonanie, że o zgodzie na seks nie trzeba rozmawiać, bo to się po prostu czuje, a wszelkie formalne ustalenia niszczą atmosferę namiętności.
Na każdym kroku w naszym codziennym życiu wyrażamy zgodę na coś: na wykorzystanie wizerunku, na przetwarzanie danych osobowych, akceptujemy bądź nie pliki cookies na stronach internetowych. Czemu zatem wciąż emocje budzi fakt wyrażania świadomej zgody
w tak istotnej sferze życia jaką jest nasza seksualność?

CZYM JEST CONSENT?

Współczesna seksuologia pojmuje zdrową aktywność seksualną jako sytuację, w której obie strony wyrażają na nią świadomą zgodę (ang. consent). Dotyczy ona nie tylko kontaktu fizycznego, również w przypadku, gdy ktoś wysyła nam materiały pornograficzne, których nie
chcemy otrzymywać lub używa wobec nas obraźliwego języka, mamy prawo powiedzieć: nie. Niemniej w przypadku kontaktów seksualnych jest to o tyle istotne, że brak takiej zgody oznacza przemoc seksualną. Istnieją trzy kryteria, które charakteryzują świadomą zgodę na aktywność seksualną: dobrowolność, entuzjazm, a decyzja dotyczy aktywności „tu” i teraz”. Pierwsze kryterium wprost odnosi się pojęcia gwałtu, które w obecnym kodeksie karnym definiuje jako działanie związane z przemocą, groźbą lub podstępem.

Drugie kryterium może budzić wątpliwości, ale entuzjazm nie musi się przejawiać euforią albo radosnymi okrzykami, wystarczy, że strona wyrazi chęć na zbliżenie. Co ważne świadoma zgoda nie musi być wyrażona w jakiejkolwiek pisemnej umowie. Może nastąpić w zwykłej rozmowie między partnerami, którzy ustalają, jaki kontakt seksualny wobec siebie zgadzają się w danym momencie. I to jest trzeci równie ważny element zgody. Partnerzy zgadzają się w danym momencie na zbliżenie, ale po pierwsze w każdej chwili mogą się z niego wycofać, a po drugie raz udzielona zgoda nie oznacza, że obowiązuje ona przy kolejnym spotkaniu. W mediach, ale też na salach sądowych pojawiają się czasem kontrargumenty z porządku biologicznego. Samo pojawienie się erekcji, nawilżonej pochwy czy nabrzmiałych sutków traktowane są jest jako mowa ciała i zachęta do aktywności seksualnej. Pamiętajmy jednak, że są to reakcje fizjologiczne organizmu i nie przekładają się na świadomą zgodę na seks.
Dominik Haak w rozmowie ze „Zwierciadłem” zachęca do przyjrzenia się mechanizmom świadomej zgody wypracowanym przez osoby, które uprawiają BDSM związany z dominacją i uległością. Istnieją tzw. Ccerwone alarmy czyli hasło, które wypowiada jedna ze stron, gdy dana aktywność przestaje sprawiać przyjemność. Jest to jednoznaczny sygnał do przerwania.

Dawanie i otrzymywanie zgody na seks stanowi elementarny element komunikacji łóżkowej między partnerami, niezależnie od tego, czy para poznała się godzinę wcześniej w klubie czy żyje ze sobą od 20 lat. Jeżeli seks ma być przyjemnością dla obu stron a nie przemocą czy traumą.

Udostępnij: