Late-Bloomers (późno – rozkwitające) czyli kiedy z wiekiem zmieniamy reguły gry
Część z nich wyszła za mąż w młodym wieku i ma dzieci, część z nich randkowała z mężczyznami i kobietami, a inne nie wchodziły w związki, ale łączy je jedno w wieku średnim (40-50 lat) zdecydowały się wejść w związek z kobietą i niekiedy powiedzieć otoczeniu o swojej nowej niż dotychczas przedstawianej tożsamości seksualnej.
Late-bloomers
Late-bloomers w potocznym rozumieniu opisuje osoby, które odkryły swoje talenty, możliwości, ścieżkę życiową później niż większość osób. Najczęściej popkultura przedstawia przykłady artystów czy pisarzy i pisarek, które zaczęły pisać albo tworzyć najwybitniejsze dzieła właśnie w wieku dojrzałym tj. Raymond Chandler – autor powieści detektywistycznych, którego przypadł w 45 r.ż albo Laura Ingalls Wilder, autorka popularnej serii „Domek na prerii”, która zadebiutowała powieścią po sześćdziesiątce. My z kolei chcielibyśmy przybliżyć Wam dzisiaj grupę kobiet, która do pewnego momentu prowadziła zazwyczaj heteronormatywny styl życia, a w okolicach czterdziestki, pięćdziesiątki
zmieniła partnerów i rozpoczęła relacje z kobietami, bez względu na to, jak obecnie określają swoją tożsamość seksualną.
Część z nich mówi, że zawsze były biseksualne, ale wcześniej nie miały języka, by o tym opowiedzieć, też często nie miały świadomości, że istnieje inna orientacja niż heteroseksualna. Wychowane w bardziej konserwatywnych czasach żyły w przekonaniu, że ich przeznaczeniem, jak zresztą każdej kobiety jest wyjść za mąż i urodzić dziecko. Wybór innej drogi życiowej mógłby się spotkać z ostracyzmem. O gejach i lesbijkach się mówiło, ale raczej były to środowiska niedostępne, kojarzone głównie ze światem artystycznym lub kryminalnym. Zresztą akcja „Hiacynt” przeprowadzona przez Milicję Obywatelską w PRL w latach 1985–1987, która była wymierzona w polskich gejów, miała na celu nie tylko infiltrację środowiska, ale przede wszystkim upokorzenie osób nieheteroseksualnych, którzy nie mieścili się w obyczajowej normie. Zresztą część poważanych do dzisiaj badaczy-seksuologów pisało krytycznie o homoseksualności, umieszczając ja w obszarze patologii. Nic
dziwnego, że mało kto, chciał się ujawniać. Czasy się zmieniły i różnorodność seksualna coraz częściej dochodzi do głosu nie tylko w mediach, ale też w prywatnym życiu.
Kiedy kobieta w wieku dojrzałym wiążę się z kobietą
Jak to możliwe, żeby ktoś był przez długi czas heteroseksualny po czym wchodzi w związek homoseksualny, przecież tyle się mówi, że orientacja seksualna jest stała? W seksuologii nic nie jest takie oczywiście. Badaczka Lisa Diamond wprowadziła określenie „seksualnej
płynności” i według niej to zjawisko znacznie częściej spotyka kobiety. Obiekty uczuć i pożądania mogą się zmieniać i nie jest to rzadkie. W młodości tych kobiet można zauważyć fantazje nt. kobiet, przebłyski pożądania, ale same te kobiety nie traktowały tego poważnie, ponieważ cel był jeden: tradycyjna rodzina. Natomiast w wieku średnim dochodzi do przewartościowania swojego życia, u niektórych w obszarze zawodowym, rozwojowym, a niektóre osoby dochodzą do wniosku, że schemat relacji, którą budowały przez wiele lat jest już dla nich nie do przyjęcia.
To co jest warte podkreślenia, że osoby, u których zachodzą zmiany tożsamościowe, nie doświadczają cierpienia psychicznego. Może raczej obaw związanych z reakcją otoczenia.
Late-bloomer jest m. in aktorka grająca Mirandę w “Seksie w Wielkim Mieście”, Cynthia Nixon, która była w heteroseksualnej relacji przez 15 lat i urodziła dwójkę dzieci, a następnie związała się ze swoją obecną partnerką – Christine Marinoni.
Na polskie przykłady musimy poczekać, to kwestia czasu, kiedy będziemy mogli mówić otwarcie o seksualnej płynności i o tym, jak złożony jest indywidualny rozwój psychoseksualny.